Brakowało fury wybranej przez Patryka, no to już jest proces klejenia jej na ścianę był osobiście nadzorowany przez właściciela pokoju, a wszystko wyszło tak:

Oto obiecane zdjęcia z pomieszczeń na dole:

łazienka

kuchnia

i salon

przepraszam za kiepską jakość zdjęć. 

Od jakiegoś czasu wydaje mi się, że widzę metę tych naszych zmagań budowlanych, to prawie jak światełko w tunelu. Z tym, że ilekroć próbujemy przyspieszyć okazuje się, że jest to bieg z przeszkodami i to do tego przełajowy bo napotykamy na kłodę uniemożliwiającą płynną kontynuację owych zmagań. Wczoraj okazało się, że ekipa od montażu kuchni gdzieś utknęła na robocie no i kolejne opóźnienie. Stolarz ma potężne opóźnienie więc może być i tak, że w tym roku drzwi nie będzie no, a to światełko jak ruchomy punkt znów się oddala i gdzieś tam niknie w oddali. 

Jak by mi ktoś dzisiaj powiedział że następnym razem bylibyśmy bardziej doświadczeni, poszło by nam sprawniej i mniej nerwów by nas to kosztowało, to i tak nie chciałabym następnego razu. Jesteśmy z mężem okrutnie zmęczeni, a i tak na wiosnę pozostają nam niektóre poprawki.

Bilans na dzień dzisiejszy jest taki: wykończone są pokoje i łazienka na górze, łazienka na dole, pokój gościnny na dole, pomieszczenie gospodarcze i salon. Pozostało zamontować meble kuchenne wraz ze sprzętem , drzwi wewnętrzne i schody oraz uruchomić oczyszczalnię, i wtedy następuje koniec naszych zmagań, ponieważ na więcej kaski nie starczy :(  , ale jak to mówią człowiek całe życie się urządza więc zobaczymy jak będzie.

oto pokój naszego konstruktora - architekta całkowicie przez niego zaprojektowany - brakuje tylko jeszcze naklejki ściennej z wybranym przez niego autem "czerwoną driftującą furą",

oba pokoje na górze

sypialnia

łazienka na górze.